Jeśli ktoś uwielbia film i książkę, niech lepiej sobie daruje. Uniknie rozczarowania. Zupełnie niepotrzebny, źle zrobiony. Poza tym obsada głównej roli kobiecej zwyczajnie drażni. Emma książkowa i filmowa była ładna i rezolutna, jakaś, a tu zrobiono z niej szkaradę bez polotu, że aż trudno się skupić. Jest tyle...
,,Jeden dzien'' to ta z historii której nie powinno się powielać, oryginał (film) jest idealny, po prostu. Serial obejrzałam dziś odcinek po odcinku, mam mieszane uczucia, ta historia zawsze się obroni i pewnie serial spodoba się tym którzy nie widzieli filmu ale aktorka dobrana kompletnie nieadekwatnie do roli......
więcej
Oryginał obejrzałem będąc w szpitalu. Byłem zachwycony główną bohaterką, od tego czasu uważam Anne Hathaway za jedną z najpiękniejszych kobiet.
A co tutaj otrzymujemy? Brzydką Emmę. Skoro na siłę chcieli dać egzotyczną aktorkę, to mogli się chociaż postarać.
Według mnie fajny serial, ale czegoś faktycznie brakowało. Niby jakaś fascynacja między głównymi bohaterami była widoczna ale dosyć długo im nie wychodziło by na końcu stało się tak jak się stało. Mimo to polecam obejrzeć.
Mi się serial mega podobał, chwycił mnie mocno za serce, na koniec płakałam ostro. Film nie zrobił na mnie takiego samego wrażenia. Przede wszystkim w filmie nie spodobał mi się aktor, nie był w moim guście ani przystojny ani nie zrobił na mnie wrażenia w tej roli, co innego powiem o aktorach, którzy wcielili się w...
Brak mi słów… Aktorka jest przepiękna, może i mało wyrazista jako bohaterka, ale komentowanie jej „brzydoty” jest conajmniej śmieszne. Na ulicy nie spotykacie często modelek Victorias Secret, a czepiacie się że w filmie jest brzydka aktorka XD Co jej uroda zmienia w odbiorze serialu? A nie, niektórzy nie mogli przez...
więcejNa początku denerwowało mnie ,że wybrali brzydka aktorkę do głównej roli. Z czasem się do niej przyzwyczaiłam a ostatni odcinek przepłakany. Nie był to film najwyższych lotów ale oglądało się w miarę przyjemnie i z zaciekawieniem przechodziłam do kolejnego odcinka. Zaznaczam ,ze pierwszej wersji nie pamiętam bo ponoć...
więcej
Ale film pewnie też obejrzę i wiecie co? Jestem prawie pewien, że w porównaniu z serialem uznam go za słaby. I oczywiście nie będzie to ani trochę obiektywne, a spowodowane jedynie tym, że po prostu będzie "tym drugim".
Poza tym nie sądzę, żeby ta sama historia po raz drugi doprowadziła mnie do takiego płaczu. A...
Uwielbiam film, lubię książkę. Po obejrzeniu zwiastunów jestem natomiast nastawiony jak najgorzej i zastanawiam się czy w ogóle to obejrzeć.
Od razu zaznaczam, że nie czytałem książki ani nie widziałem innych odsłon tego serialu.
Pomimo pewnych drobnych mankamentów serial bardzo przyjemnie się ogląda.
Dyskutowana przez niektórych kwestia urody aktorki jest według mnie drugorzędna... zagrała fajnie i choć nie mój typ urody to miała coś w sobie...
nie wiem sakd tak wysokie oceny. Nie czytalam ksiazki ale to co tu jest pokazane, nie trzyma sie kupy. Nie ma nic miedzy ta dwojka i jest to mega sztuczne, co by ich mialo trzymac razem? Nie ma nawey=t chemii. Aktorka grajaca ta dziewczyne jest bardzo meczaca ze swoja skwaszona mina . Musze chyba przeczytac ksiazke bo...
więcejOsobiście uważam, że między aktorami nie było chemii. Zdecydowanie bardziej podobała mi się wersja filmowa. Przy filmie beczałam jak bóbr ale to pewnie dlatego, że tam czułam tą więź między bohaterami.
Z początku negatywnie podchodziłam do tego serialu. Wynikało to z całej nagonki na aktorkę i jej urodę oraz klasyczne odgrzewanie kotleta i próbę poprawienie czegoś dobrego (film) przez Netflix, który potrafi dużo zepsuć. Tu nie miało to miejsca. Zżyłam się z bohaterami. Polubiłam ich bardziej niż filmowych ponieważ...
więcejMam pytanie do osób oglądających tę historię bądź czytających książkę..Ile czasu ,lat? byli ze sobą głowni bohaterowie, po tym jak oficjalnie stworzyli związek w Paryżu ,jak długo cieszyli się sobą? Oglądając umknęły mi daty
Nie rozumiem aż tak wielkiego zachwytu tym serialem, a przede wszystkim główną parą. Na początku musiałam się nieco zmusić, żeby przebrnąć przez pierwsze odcinki, bo jakoś mocno mnie akcja nie wciągnęła, chociaż paradoksalnie postać Emmy właśnie na początku była do zniesienia. Później czar prysł i nadal nie wiem,...
Zasiadłam do serialu z rezerwą ("po co robić remake filmu?"), ale obejrzałam jednym tchem. Po zakończeniu powtórzyłam oryginal z 2011 roku i podzielam opinię, że wersja Netfliksa jest znacznie lepsza, głębsza, wielowątkowa.
Postaci w obecnej obsadzie są bogatsze, znacznie bardziej wiarygodne, wielowymiarowe. Emma w...