Mozliwe,ze tak, ale ten flm wcale mnie nie przekonal Moim zdaniem nie a ukrytego przekazu.
Wiem, ze w przypadku tego rezysea wiele rzeczy i akcji wydaje sie (przepraszam) "z dupy
wzietych" ale ma to swoj klimat i Linchowski urok. Tym razem jednak to nie bylo to. Przykro
mi tylko 5/10
absolutnie nie zgadzam się z tobą. "dzikość serca" to właśnie kwintesencja tego, co u Lyncha jest najznamienitsze - niepowtarzalność w ukazywaniu tychże rzeczy, które są niedostrzegane na co dzien przez zwyklego śmiertelnika, skrywają się gdzieś tam za parawanem szeroko rozumianego mroku. ów dzieło jest niesamowite - iskrząca namiętność dwojga ludzi otoczonych zewsząd iście diabolicznym złem - to wszystko okraszane jest jakąś baśniowością, wręcz mistyką i genialnym klimatem drogi. w dodatku kawałek "wicked game", po prostu rewelacja. wraz z upływem czasu coraz bardziej doceniam ten film. jest w nim coś naprawdę magicznego.
rezyser świetny, jego filmy nie są dla każdego. Sam na początku miałem dziwne odczucia po Lost highway, ten reżyser jest specyficzny.
Lynch jest mistrzem niekonsekwencji! Szydzi z oczekiwań widza, rezygnuje z konwecjonalnych rozwiązań, w tym tkwi jego fenomen.
nie jest ambitny, jest żalosny ;] i należy rozróżniać sztuke wymagającą od nic nie wartego kiczu, w którym wszyscy doszukują sie czegoś amtinego i jakiegokolwiek przekazu ;]
Dzikość serca wcale mnie nie przekonuje al np totalnie pokręcony Twin Peaks niszczy mi głowę i stwierdzam tutaj szczerze, że dobry reżyser i obsada to nie wszystko. Więc stwierdzam, film słaby
jakiego "ukrytego przekazu" nie ma? trudno oceniac film po czyms czego nie ma, co jeszcze na dodatek ma byc ukryte i subiektywne. zawsze mnie bawil ten argument ;p nie wiem czemu ludzi tak pisza, zamiast sie troche wysilic i przeanalizowac czego konkretnie im brakowalo w filmie i dlaczego.
w kazdym razie dla mnie to jedyny film Lyncha ktory trawie