Film był największą ofiarą "doliny niesamowitości".
Co to takiego?
Zjawisko w latach 70 zostało zaobserwowane w Japonii, w robotyce.
"Ta dolina niesamowitości czy grozy po japońsku zwie się bukimi no Tani, zaś po
angielsku Uncanny Valley. Pochodzi jednak z niemieckiego i sam Zygmunt Freud
poświęcił temu pojęciu słynny, ogłoszony w 1919 r. esej, zatytułowany „Das
Unheimliche”, w którym zdefiniował je jako coś, co jest znajome, a jednak wystarczająco
obce, aby wywołać wrażenie niepokoju. Ponieważ niesamowitość jest mieszaniną
poczucia bliskości i obcości, powoduje ona często dysonans poznawczy, przyciągając
nas i odpychając."
"Wprowadzenie na ekran możliwie realistycznie wykreowanych przez komputer ludzkich
bohaterów było świadomym celem producentów zakończonego w 2001 r. filmu „Final
Fantasy”, w reżyserii Hironobu Sakaguchiego. Aby ten efekt osiągnąć, wydali oni –
głównie na komputerową animację – 137 mln dol. i rzeczywiście osiągnęli poziom
realizmu wcześniej nie spotykany. Film przyniósł jednak zaledwie 85 mln dol. dochodu i
doprowadził firmę Square Pictures do bankructwa. "
cytaty z artykułu Polityki opisujące to zjawisko:
http://archiwum.polityka.pl/art/homo-robot,428080.html
Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dolina_niesamowito%C5%9Bci
Można więc powiedzieć, że w 2001 roku ludzie nie byli gotowi na film, nie wiedząc co tracą. Dziś już tak nie jest, patrząc chociażby na Avatar, który niewątpliwie odniósł sukces zarówno w oglądalności jak i w zarobkach.
Też oglądałem czy czytałem reportaż o Avatarze, już nie pamiętam co to było i gdzie. Tutaj obeszli dolinę niesamowitości niebieskie istoty mają kształt taki jak ludzie itd. Nie udają ludzi, a ludzi grają aktorzy wiec jest wszystko ok.
Także widziałem wideo ATI (producent kart graficznych) kobieta, wygenerowana w 100% w komputerze za pomocą mocy ogromnej mocy obliczeniowej jaką dysponuje ATI. I jednak dzisiaj i tak wzbudza niepokój. Specjaliści z ATI prognozują że dopiero za 20 lat wzrośnie tak możliwości generowania grafiki że człowiek nie odróżni modelu sztucznie stworzonego od prawdziwego aktora.